środa, 17 grudnia 2014

Amatorki szukają pysznych miejsc "Pierogarnia na Gliwickiej"

Co najmniej dwa razy w tygodniu bywam w Katowicach na Gliwickiej, gdzie namiętnie szlifuję pewien język obcy, który wciąż jest tylko obcy ;) Od razu przypomina mi się bardzo znany tekst z "Kochaj, albo rzuć" cyt. ot szlifierka sie znalazła...żeby od tego szlifowania pypcia na języku nie dostała. :P UWIELBIAM! :D
No, ale ok, nie o tym miało być ;) otóż na Gliwickiej, prawie jednaj z najdłuższych ulic w Katowicach znajduje się pierogarnia godna polecenia. Pierogi tradycyjne i takie o jakich jeszcze nigdy nie słyszeliście, a wszystkie świeże, ciepłe i NADZIANE :D


Można wybrać 6 sztuk pierogów lub 10, w zależności od apetytu, ale w momencie kiedy zamawia się jeszcze zupę, myślę, że 6 sztuk w zupełności wystarczy :) Propozycje farszów nie sposób zapamiętać i wymienić, jest ich mnóstwo, ale co mi utkwiło w pamięci to pierogi z krewetkami, z kaszanką (krupniokiem), z kaszą gryczaną i boczkiem...
Ostatnio wybrane pierogi były ze szpinakiem i czosnkiem...hmmm właśnie doszło do mnie, że strasznie dużo szpinaku zajadam ;)


Zapłaciłam za pierogi jedyne 9 zł. 
Naprawdę za tak dobre pierogi, nie jest to wcale wygórowana kwota.
Oprócz pierogów, miałam okazję spróbować zupy soczewicowej z pomidorami również w cenie 9 zł.


Dla mnie osobiście, nie tylko jedzenie się liczy, ale też wystrój wnętrza, a tam bardzo przypadł mi do gustu. Jest czysto, prosto (a prostota w końcu w modzie) i tak naturalnie ;)


Wychodząc z Pierogarni na Gliwickiej byłam zagrzana i happy, bo przecież głodny Polak to zły Polak, a ja byłam NAJEDZONA :D
POLECAM, POLECAM i jeszcze raz POLECAM :)

SMACZNEGO!

2 komentarze: